Korytarz

Korytarz zwykle świeci pustkami. Służby i mieszkańców zamku nie jest wielu, a uczniowie zazwyczaj przebywają w sypialniach, więc trudno tutaj o żywą duszę. Jednak zdarzają się tacy, którzy lubują się w spacerach po zamku... Są też tacy, którzy wolą spacery nocą.

Nastia weszła na korytarz, prowadząc za sobą grupkę uczniów Amorisu. Zaprowadziła ich na drugie piętro zachodniej części budynku, gdzie znajdowały się pokoje zaadaptowane na ich sypialnie.
- Na końcu korytarza znajduje się łazienka, po lewej stronie są sypialnie chłopców, po prawej dziewczyn. Najlepiej od razu pójdzcie zostawić tam swoje rzeczy.

Szedł potulnie za pokojówką wraz z całą grupą, aż wreszcie "przewodniczka" przystanęła. Kyl usta miał ciągle wygięte w podkówkę. Nie przypadło mu do gustu surowe wnętrze zamku. Przynajmniej nie było wody. Brr.
- Do pokojów? - zastanowił się. - A więc.. GEJOWSKIE PORNO CZAS ZACZĄĆ! - po tym jakże ważnym ogłoszeniu pobiegł do pomieszczeń przeznaczonych do.. mieszkania? W myślach błagał, żeby było tam wygodne łóżko. Najlepiej z pościelą w tęczę i jednorożce, jak w domu.

[z/t --> sypialnia chłopców]

Szła za kobietą, rozglądając się po zamku. Sprawiał wrażenie na prawdę starego.
- Jak słodko, jest tylko jedna łazienka? - Wyrwało jej się. Uśmiechało jej się kąpanie w tym samym miejscu, co chłopcy. A kto wie? Może spotkała by profesora Gabisa? Mraaah. Uśmiechnęła się do Nastii, przyglądając się jej sukience. Jak na pokojówkę, wyglądała na prawdę ślicznie.

Reiu wraz z całą grupą przystanęła. Czuła się niekomfortowo. Dużo nowych twarzy i miejsc. Przygryzła dolną wargę słuchając pokojówki. Wypuściła ciepłe powietrze z ust.
-Dobrze. -Powiedziała cicho. Podniosła wysoko głowę by się rozejrzeć. Ruszyła do sypialni ciągnąc za sobą ciężką torbę.

[z/t]

Czerwonowłosy wszedł do środka i od razu rozpoczął zwiedzanie zamku na własną rękę. Zdecydowanie podobało mu się te miejsce, choć wydało się troszeczkę mroczne... ale w końcu on nosił pseudonim `Pana Mhroku`, więc pasowało mu jak najbardziej.
A przede wszystkim - nareszcie byli w Rosji! Chłopak miał nadzieję już pierwszego dnia napierdolić się w trzy dupy!
...

Wszedł chyba na najwyższe piętro zamku, po czym zorientował się, że nie ma pojęcia gdzie wcięło resztę. (Caaas, geniuszu...) Dookoła nie było żywej duszy. Tylko postacie z obrazów w pozłacanych ramach na ścianach wydawały się patrzyć na niego złowrogo.

Stąpała ostrożnie, rozglądając się na boki, jakby obawiała się, że coś może w każdej chwili ją zaatakować. Atmosfera panująca w zamku przyprawiała ją o dreszcze. Za sobą ciągnęła pokaźnych rozmiarów turkusową walizkę na kółkach. Ramię zaczynało porządnie boleć, więc bezzwłocznie ruszyła w prawo, do drzwi jednego z pokojów.

[z/t -> Sypialnia dziewcząt]

Przyszedł tu za grupą. A co? Oczywiście w rękach trzymał swoje PSP i nawet nie próbował słuchać pokojówki. Kiedy kątem oka zobaczył, że Kylar pobiegł już do pokoju, postanowił nie stać dalej w nudnym korytarzu i poszedł za nim.
-Cholera... Tutaj nawet nie ma internetu - Pomyślał wchodząc do pokoju chłopców.

[z/t ---> Sypialnia chłopców]

Po tym jak pokojówka pokazała im gdzie są pokoje, Nathaniel zauważył że Castiel czmychnął tak że nikt nie zauważył oprócz niego. Poszedł za nim, gdy wszedł na najwyższe piętro, zobaczył roglądającego się dookoła czerwonowłosego.
- Castiel, czy Ty się przypadkiem nie zgubiłeś?
Był zdenerwowany że ktoś poszedł nie tam gdzie trzeba.

Idąc za grupą, rozglądał się po zamku. Był na prawdę ładny i mógł zaciekawić. Lysandre wyciągnął swój notes, po czym zaczął w nim zapisywać coś w stylu pamiętnika.... z wakacji? (O_o)
-Jaka przyjemna pokojówka. Ma bardzo miły wyraz twarzy. - Pomyślał, podnosząc wzrok i patrząc na nią. Jednak po chwili postanowił odłączyć się od grupy i samemu pozwiedzać zamek. Ruszył w nieokreślonym kierunku w poszukiwaniu czegoś ciekawego.

[z/t]

Szedł spokojnie za grupką uczniów, których oprowadzała pokojówka, ładna z resztą… Gdy przystanęli na chwilę, Willi zaczął rozglądać się po korytarzu. Mrocznie. Za mrocznie jak dla niego, ale cóż przegłosowali i wycieczka zamiast nad morze, odbędzie się tu. Co za szkoda... Wolałby się teraz poopalać, czy coś w ten deseń.
Nadal nikogo nie zna, no ale cóż tak już bywa. Jakakolwiek ta wycieczka jest, musi tutaj kogoś poznać!
-Umm… - Mruknął do siebie, gdy usłyszał, iż mają zanieść bagaże do wskazanych sypialni i wykonał polecenie, idąc w ową stronę.
[z/t --> sypialnia chłopców]

Ruszył za pokojówką, zdejmując z uszu słuchawki, żeby posłuchać tego, co miała im do powiedzenia. W końcu nie chciał zgubić się w zamku od razu po przyjeździe, a to byłoby bardzo w jego stylu - miał nie za dobrą orientację w terenie.
- Co masz taką minę, Armin? Czyżby nie łapało Wifi?
Uśmiechnął się do brata, z nadzieją, że jego podejrzenie było trafne. Armin nareszcie trochę odpocząłby od Internetu, a takie wakacje by mu się przydały.

Podobnie jak Kylar i Armin, wszedł do sypialni, ciągnąc za sobą walizkę na kółkach.

[z/t] - > Pokój chłopców.

Dev weszła powoli z grupą i rozejrzała się dokładnie. Miejsce to zaparło jej dech w piersiach, więc prawie wypuściła torbę trzymaną w swych obandażowanych paluszkach.
-Jacie. Jakie to wielkie. - Mruknęła. Rozejrzała się po reszcie. Cas już sobie poszedł. W sumie to normalne. Nath za nim poszedł. Też normalne. Zdała sobie sprawę z tego jak niewielu ludzi tu zna. Eh. Trzeba to nadrobić. Postanowiła ruszyć swój leniwy zadek i zanieść torbę to ów pokoju. Dalej potem może dowiedzą się co będą robić.

[z/t]

Szła w pewnej odległości od reszty uczniów, nie bardzo przejmując się ich obecnością. Podążała za śliczną pokojówką, a gdy ta zatrzymała się, Felice nie powstrzymała się od uważnego zlustrowania całej sylwetki dziewczyny.
Ciekawie... Jedna łazienka... Pierwsza atrakcja pobytu. pomyślała, wyginając usta w nikłym uśmiechu.
Podążyła we wskazanym przez pokojówkę kierunku, który mówił gdzie jest sypialnia dziewcząt.

[ z/t sypialnia dziewcząt.]

Kyouki stała gdzieś na z boku, prawie na szarym końcu naszej zacnej wycieczki szkolnej. Whatever, trzymała torbę przez prawie ramię, bo drugie zdołała sobie nieźle zranić i przed wycieczką się nie wygoiło na tyle jakby się spodziewała. Rozglądając się po pomieszczeniu. Całkiem ładnie tutaj, nawet jeżeli nie trafiało jej zbytnio w gust. Zamki i te sprawy... można było wybrać wiele ciekawszych miejsc, ale skoro tak, to nie ona decyduje, prawda? I ta przemykająca się pokojówka. Serio... Serio, będzie musiała uciekać z tego miejsca jak najszybciej i zostawać jak najmniej. Ale tak czy owak oddzieliła się od reszty. Musiała oklepać jakieś miejsce na noc, zostawić rzeczy.. i iść w świat.

[zt]

- Ow, Nath!
Burknął niechętnie, kiedy usłyszał znajomy głos za plecami.
- Ja, zgubić się? Nigdy w życiu. Tylko zwiedzam, a Tobie oczywiście coś od razu nie pasuje.
Podszedł bliżej chłopaka i klepnął go kilka razy mocno w plecy.
- Wyluuuzuj, gosposiu. Nie jesteśmy w szkole.
Zaśmiał się, po czym dodał:
- A teraz prowadź na nasze salony, chcę odłożyć moje rzeczy.

Spojrzał na Castiela poirytowany.
- Jestem wyluzowany tylko wyglądasz jakbyś się zgubił, a teraz jeszcze prosisz o zaprowadzenie.. Eh, chodź za mną bo jeszcze zgnijesz zanim znajdziesz sypialnię.
Zeszedł po schodach na dół gdzie znajdowała się sypialnia chłopców.

[z/t] --> sypialnia chłopców

- Nie prosiłem, żebyś się o mnie martwił, tylko, żebyś zaprowadził.
Warknął na niego, bo taka prawda, no. Sam by sobie poradził, ale skoro już blondas się napatoczył, to czemu nie skorzystać z darmowego TomToma?

[z/t] -> No za Nathem poszedł, no. D:

Widząc, że wszyscy się rozeszli, postanowiła pójść do sypialni dziewczyn i upomnieć o ognisku nad jeziorem. Uśmiechnęła się jeszcze do Anastasii i ruszyła w stronę sypialni.
W końcu stanęła przed drzwiami i bez pukania otworzyła drzwi...
[z/t]

Kiedy wszyscy rozeszli się do pokojów, niemal przyklejony uśmieszek pokojówki spełzł jej z ust. Jej codzienne zadania do łatwych nie należały a była pewna, że dzieciaki na terenie zamku jej ich nie ułatwią.
Westchnęła pod nosem i odeszła zająć się swoimi sprawami.

[z/t]

Przybiegła po wszystkich, zdyszana. Za sobą trzymała walizkę, czarną, na kółkach. Poszła przed siebie, mając nadzieję zauważyć gdzieś pokój, gdzie miała spać...Ale do tego czasu jeszcze długo.

[z.t - pokój dziewcząt]

Wszedł na teren zamczyska. Korytarz był całkowicie pusty. Dźwięk jego kroków obijał się o ściany, co w połączeniu z ponurym wystrojem budynku dawało efekt niczym z horroru. Zaraz powinno coś na niego wyskoczyć. A najlepiej to schlane zombie, które by potem wyruchał. Miał już jelito za spodniami, trup jest dla niego przy tym niczym. Ahh, te nowe doświadczenia. Jedyne, czego mu brakuje do szczęścia, to stosunek na wypchanym jednorożcu.
Szedł dalej wzdłuż korytarza, rozglądając się na boki.
Jak na razie brak żywych trupów.

Nathaniel chodził korytarzem w tę i spowrotem, czekał aż wszyscy pójdą do swoich sypialni. Przeklinał Gabisa że musi się włóczyć po tym nie ogrzewanym korytarzu.
Miał tylko nadzieję że nikt po przyjściu z ogniska nie będzie miał zamiaru robić sobie nocnych spacerów.

Do czujnych uszu chłopaka doszedł odgłos kroków innej osoby. Normalnie by to zignorował, kilka ludziów już opuściło teren jeziora i mogli już zacząć wchodzić do pokojów, ale dźwięk nie urywał się od dobrych dziesięciu minut. Czyżby to Nath patrolujący korytarz? Wypadałoby się przywitać.
Przeszedł kawałek wąskim pomieszczeniem. Gdy już był blisko blondwłosego asa, postarał się iść cicho. Zaszedł go od tyłu i rzucił mu się na plecy.
- Siema, pedale! - wykrzyknął.

Drzwi od męskiego pokoju zaskrzypiały i wyłonił się zza nich czerwonowłosy młodzieniec owinięty szalikiem i ubrany jakby wybierał się na Antarktydę, a w rzeczywistości ma tylko zamiar posiedzieć na korytarzu i trochę odetchnąć, nawet nie wiadomo od czego. Słysząc krzyki jednego z uczniów wzdrygnął się lekko przestraszony i usiadł na zimnej podłodze opierając się plecami i głową o ścianę. Zaczął nucić jakąś piosenkę mimowolnie naśladując w powietrzu grę na wiolonczeli.