Dotarł do średniej wielkości pokoju o ścianach w jasno-pomarańczowym kolorze, na widok, którego skrzywił się nieznacznie.
W kącie, przy oknie stało dość wąskie łóżko, a obok niego szafa z ciemnego drewna w zadowalających go rozmiarach. Koło drzwi było biurko, niezbędne wyposażenie uczniowskiego pokoju. Wiedział, że nie będzie używał go zbyt często. Wolał leżeć z laptopem na łóżku. Popatrzył na nie krytycznie, przy jego wielkim małżeńskim łóżu, na jakim spał dotychczas, to było śmiesznie małe.
-Będę musiał je wymienić i przemalować ściany, jakieś plakaty też by się przydały, pustawo tu- westchnął i zaczął się rozpakowywać. Wszystkie jego rzeczy bez problemu zmieściły się w szafie, a nie było ich tak znowu mało. Jedną torbę schował do szuflady, a z drugiej wyjął laptop i położył go na biurku. Czuł się źle, był głodny. Tylko nie, że to nie głód, który mógłby zaspokoić zwykłym jedzeniem. Potrzebował prochów. To był problem, nikogo tu jeszcze nie znał, nie wiedział czy jest tu jakiś diler. Przeczesał dłonią włosy- No nic, poszukam, może znajdę- pomyślał i wyszedł z pokoju.
[z/t]