Patrzyła trochę zdziwiona na dziewczynę, po czym cicho zaczęła się śmiać. - A ja Fumika. - palcem wytarła łzy, które właśnie napływały jej do oczu. Oczywiście, nie łzy smutku. - Pokój numer 6. - uśmiechnęła się. He, pierwszy dzień tutaj, i już dość dobre, miejmy taką nadzieję, relacje z innymi? Tylko tak dalej, Fumi! Wyciągnęła z torebki portmonetkę a z niej monetę, której Jass najprawdopodobniej potrzebowała. - Proszę. - podała jej pieniądze, z uśmiechem.