Park przed szkołą

-Pochodzisz z Japonii?-Zapytała. Próbowała, aby to wyglądało spokojnie. Ale nie mogła pokonać okrzyku radości. WRESZCIE POZNAŁA JAPONKĘ! Marzyła o tym od dawna.
-U mnie to matka była Włoszką, ojciec Hiszpanem. Ale babcia była już Amerykanką.

- T-Tak... - powiedziała cicho. Więc jednak Jass usłyszała...Ech. Wysłuchała jej, po czym zastanowiła się nad odpowiedzią. - Aha. W mojej rodzinie wszyscy pochodzili z Japonii. - No tak. Nudna prawda. Nie to co rodzina Jass, w końcu im więcej narodowości, tym ciekawiej, prawda? Ale Fumi cieszyła się, że pochodzi skąd pochodzi.

~Fumika (nie mogę się zalogować na konto.)

-Nie tak fajnie jest mieć osoby różnego pochodzenia w rodzinie. Trzeba się uczyć mnóstwa języków, np. aby dogadać się z ojcem...
Wolała być tylko jednej narodowości. Byłoby dużo lepiej. Może jest i ciekawie, ale nigdy nie wiadomo. Mój kuzyn mieszka w Polsce i jest czarnoskóry. Nie łatwo mu się żyje.
Obok Jass przeszedł kot. Nagle sobie coś przypomniała.
-Możemy się przejść na chwilę do Kufelka? Muszę coś odebrać od przyjaciela...

- Do Kufelka? To jakaś kawiarnia czy restauracja? - zapytała zaciekawiona. - Wiem, że to nie proste. - powiedziała po chwili, patrząc to w prawo to w lewo, nie wiedząc którędy idzie się do wspomnianego przez Jass miejsca, lub osoby. Uśmiechnęła się lekko, bardzo lekko, po czym przypomniała sobie o "spotkaniu" z przyjaciółkami. Wyjęła telefon. Wszystkie odpisały, miała bowiem pełno nieprzeczytanych wiadomości. Sprawdziła jeszcze godzinę. Miała czas...


~Fumika

-Bar- odpowiedziała szybko. Od godziny powinna już tam być.
-No to Arcie się wkurzy...
Pobiegła szybko. Miała nadzieję, że dziewczyna za nią nadząży.
Nie zatrzymała się, gdy potknęła jakąś dziewczynkę.

zt

Pobiegła za nią, w obawie że zgubi przy...przyjaciółkę? Mimo to została z tyłu, bo po drodze zatrzymała się, by podziwiać jakże piękne niebo. Dopiero po minucie wróciła do 3 wymiaru i podbiegła do Jass, trochę głupio się czując. Och, minie dużo czasu zanim przyzwyczai się do Francji.

Hande rozglądała się właśnie po parku. Była tu pierwszy raz z racji tego, że jest nowa. Czarnowłosa dopiero od niedawna mieszkała w mieście. Chciała wiedzieć, gdzie wszystko się znajduje. Miała pewne obawy przez zagubieniem się w tak odległym od domu terenie. Pragnęła poznać kogoś, najlepiej ze szkoły. Jej cichą nadzieją było spotkanie jakiejś osoby w jej wieku i nawiązanie kontaktu. Może nie od razu przyjaźni, bo Hande od zawsze uważała, że nie powinna aż nadto ufać ludziom. Ciekawa rozglądała się, licząc że znajdzie się ktoś, kto nie wyjechał na wakacje oraz nie mając co robić, spędza czas w parku. Była pewna, że jak kogoś dostrzeże od razu zagada, o ile nie zauważy jakoby ta osoba była zajęta.

Temat jest pusty i gotowy do pisania

Wszyscy zt