Wchodząc do pokoju gospodarzy Nathaniel czuł się tak jakby wchodził do swojego własnego pokoju. Chętnie przesiadywał w tym miejscu, szczególnie na przerwach nawet gdy nikogo nie było oprócz niego. To miejsce udowadniało mu jak wiele osiągnął.
- Chociaż tu mogę odpocząć, uwielbiam to miejsce... - Powiedział sam do siebie, odsunął krzesło i usiadł w oczekiwaniu na dzwonek.
Kiedy usłyszał dzwonek podniósł się z krzesła i wyszedł na korytarz.
[z/t]