Klasa 2

Słysząc jak ktoś gwałtownie wchodzi do pomieszczenia, podniósł wzrok znad swojego notesu i zaczął się przyglądać dziewczynie w jasnych włosach. Czy ona czasem nie chodziła z nim do klasy? Bynajmniej... W końcu ktoś tu przyszedł co oznaczało, że jednak się nie pomylił.
- Nic się nie stało, zamieszanie mi nie przeszkadza... Ale ty wyglądasz jakbyś potrzebowała chwili odpoczynku - Tak, teraz już pamiętał. Zabiegana dziewczyna z samorządu uczniowskiego
- Victoria, nie mylę się? - Zapytał, wstając z miejsca i idąc w jej stronę. Lysander zazwyczaj nie czytał żadnych informacji, zazwyczaj przecież to go nie dotyczy, a jak już to zawsze ktoś osobiście go powiadomił - Castiel, Nathaniel... ktokolwiek
- Ah... Nie wiedziałem, że pani Moliere dzisiaj nie ma w szkole...- Spojrzał jeszcze raz na dziewczynę. Przed chwilą oznajmiła, że nie daje sobie rady.
- Jeżeli potrzebujesz jakiejś pomocy, to nią służę

Uśmiechnęła się trochę zbyt wesoło i podrapała po nosie. Od dziecka miała ten ruch, że gdy coś dookoła sprawiało, że czuła się zmieszana - automatycznie zaczynała drapać nos, żeby zając jakoś swoje myśli. Kiwnęła głową na potwierdzenie, że nie mylił się co do jej imienia. Ona sama też znała chłopaka, w sumie jak większość uczniów tutaj. Nie tyle może przez kontakt z nimi, co przez fakt, że miała dostęp do szkolnej listy uczniów, a tam - jak wiadomo - zdjęć tez nie brakuje.
Spojrzała na stos dokumentów pozostawionych na stole, po czym ścisnęła mocniej kilka kartek, które pozostawiła w ręce. - Uhm, dam sobie radę, to tylko kilka ogłoszeń, które trzeba wywiesić po szkole. - Odetchnęła głebiej. Ta chwila przerwy, którą dzięki chłopakowi zyskała, wyraźnie pozwoliła jej trochę ogarnąć myśli. - Nie sądziłam, że z tą wycieczką będzie aż tyle zamieszania. Zgłosiłam się do pomocy przy organizacji, ale trochę mnie ogrom dokumentów zaskoczył - Zaśmiała się i skierowała wzrok w stronę drzwi. - Idziesz, czy może chcesz tu jeszcze posiedzieć?- Nie żeby dziewczyna nie chciała z nim tu zostać i pogadać, jeżeli w ogóle znalazłaby jakiś temat- po prostu nie widziała sensu, w siedzeniu w praktycznie pustej sali, no i ogłoszenia same się nie wywieszą, a czasu na zapisy mało. Jeśli Victoria teraz to zawali, to wiele uczniów może przeoczyć informacje o rejsie, a tego nie chciała.

Kiedy stał już przy niej, dało się zauważyć że jest znacznie niższa od Lysandra i oczywiście drobniejsza. Spoglądał na niej z góry, słuchając co ma do powiedzenia...
- Tylko kilka ogłoszeń? - Pomyślał przenosząc wzrok na stertę papierów, jego osobistym zdaniem byłoby o wiele łatwiej gdyby ktoś jej pomógł... Że też Nathaniel - przewodniczący samorządu nie pomyślał, że dziewczyny nie powinno się obarczać zbyt wieloma obowiązkami.
- Ah... Tak, oczywiście że tutaj chyba nie zostanę... Pójdę z Tobą, jeżeli nie masz nic przeciwko Lysander czuł się zobowiązany by pomóc dziewczynie z tymi ogłoszeniami, choć nie było to do niego podobne zwykł przecież zawsze stać z boku i nie przejmować się innymi. Podszedł do drzwi i delikatnie naciskając klamkę otworzył je, gestem ręki pokazując Victorii, by szła przodem.

Dziewczyna uśmiechnęła się do Lysandra przyjaźnie. - Ta sterta? - Zapytała widząc, że chłopak przygląda się papierom. - Na szczęście tylko część z tego to ogłoszenia. Jest tego mniej niż by się mogło wydawać- Powiedziała. Na prawdę nie było tego dużo i mimo, że jest z tym trochę zachodu, to nie chciała zajmować czasu innych osób. Nie to, że odrzuca jego pomoc, ale po prostu... Vicky jest zdania, że skoro powierzono jej już jakieś zadanie to musi podołać, żeby pokazać sobie i reszcie, że stać ją na to. Nawet jeśli jest to drobne wywieszanie ulotek.
Przeszła przez drzwi, które otworzył Lysander. Gdy była już na korytarzu, odwróciła się do niego przodem i ponownie obdarzyła go serdecznym uśmiechem. - Bardzo dziękuję za propozycję, ale poradzę sobie. W końcu to tylko dłuższy spacer po szkole. - Pożegnała się z nim skinieniem głowy i oddaliła się nieznacznie. Przystanęła jednak po kilku metrach i odwróciła się jeszcze na moment - Do zobaczenia! - Krzyknęła i zniknęła zaraz po tym za rogiem. Może i głupio, że go tak teraz zostawiła, ale zapewne jeszcze nie raz przyjdzie im się spotkać. Może na spokojniej, to wtedy uda się im nawiązać rozmowę. Teraz dziewczyna miała na głowie obowiązki, a od nich odstąpić nie chciała.

[z/t]

Temat jest pusty i gotowy do pisania

Wszyscy zt