Ile to zajmie, nim znajdzie coś przydatnego? Nie wiadomo. Wchodząc jednak na wrak statku, Larisa nie słyszała w pobliżu niczego, po za skrzypieniem zniszczonej łajby, poruszanej przez łagodne, brzegowe fale. Czyli, nikt z nią nie poszedł... W sumie im się nie dziwiła. Szok potrafi paraliżować ludzi. Bez zastanowienia, ruszyła więc wgłąb pokładu, przyglądając się zniszczeniom, niemożliwym do naprawy w obecnych warunkach, oraz wypatrywała jakiś rzeczy, które mogłyby się okazać przydatne na plaży. A im schodziła głębiej, do pomieszczeń, z których większość wody już zdążyła spłynąć i można było spokojnie przechodzić... Robiło się coraz ciemniej. W końcu, nie mogąc już nic dostrzec ludzkimi oczami, dziewczyna skorzystała z cechy swego drugiego ja i wykorzystała umiejętność widzenia w ciemnościach, notując sobie jednocześnie w głowie, by poszukać wśród pozostawionych przedmiotów jakichś latarek, baterii i świeczek, dla pozostałych uczniów i opiekunów.